Klinika dla Małych Zwierząt WąsiatyczBlog

  • Aktualności z życia naszej Kliniki oraz artykuły z zakresu medycyny weterynaryjnej.

  • Koprofagia – dlaczego psy zjadają odchody?

    22/03/2017

    Każdy kochający swojego pupila właściciel szczególnie przywiązuję uwagę do zachowań swojego podopiecznego. Niektóre z nich są zabawne i niegroźne a inne mogą powodować w nas zakłopotanie a nawet wstyd. Jednym z nich może być koprofagia. Wiele właścicieli dostaje dreszczy na myśl o wspólnej zabawie z psem, który przed chwilą na spacerze zjadł ze smakiem odchody. Niestety, może to zmienić stosunek opiekuna lub jego rodziny do zwierzęcia, dlatego rozwiązanie tego problemu jest tak ważne.

    Co to jest?

    Koprofagia – to nic innego jak zjadanie odchodów. Jest to niewątpliwie mało przyjemny widok jakkolwiek słodki nie byłby nasz pupil. Konsumowanie nie tylko swoich odchodów, ale także takich, które nie należą do naszej uciechy, w tym również ludzkich. Zachowanie to u niektórych gatunków – jak królik – jest normalne jednak w przypadku psów, może być uwarunkowane wieloma czynnikami. Przypadłość ta jest losowa i nie ma żadnego powiązania między rasami bądź wielkością psa niemniej jednak statystycznie częściej obserwuję się ją u suk.

    Przyczyny?

    Na pytanie dlaczego koprofagia występuję wśród naszych zwierząt nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi. Wachlarz przyczyn jest wręcz całkiem szeroki od naturalnych uwarunkowań do zjadania zgniłego pożywienia po nudę. Normalnym jest zjadanie odchodów przez matki karmiące. To naturalne zachowanie suk mające na celu oczyszczenie legowiska oraz pobudzenie szczeniąt do regularnego wypróżniania się, trwa przeważnie tak długo jak szczeniaki karmione są mlekiem matki. Wiąże się to z późniejszymi przyzwyczajeniami szczeniąt, które szybko zaczynają naśladować zachowanie matki i próbują zjadać kał nie tylko swój, ale także rodzeństwa. Takie zachowanie może występować nawet do 6 miesiąca życia. Niekoniecznie jednak powinniśmy je tolerować – ponieważ w późniejszym etapie może przerodzić się w poważny problem behawioralny.
    Inne najczęściej spotykane przyczyny:

    • niedobory flory bakteryjnej np. po przebytej antybiotykoterapii,
    • monotonna dieta, mimo że dobrze zbilansowana,
    • nuda i chęć zwrócenia na siebie uwagi ale także nierozstrzygnięte konflikty,
    • stres – częste karanie czworonoga za załatwianie się w domu może powodować, że będzie chciał szybko po sobie „posprzątać”,
    • nieprawidłowe warunki utrzymania – brak czystości na wybiegach czy przetrzymywanie zwierząt w ciasnym pomieszczeniu ,
    • niewłaściwa dieta (np. ciężkostrawna karma),
    • inwazje pasożytnicze – szczególnie glisty, tęgoryjce, włośnie i lamblie,
    • polifagia występująca przy niektórych schorzeniach takich jak: zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki, zaburzenia wchłaniania,
    • niedoczynność kory nadnerczy,
    • zespolenie wrotno-oboczne,
    • działania niepożądane leków np. glikokortykosteroidy,
    • koprofagia idiopatyczna.

    Czy to groźne?

    Generalnie rzecz biorąc zjadanie odchodów jest groźne szczególnie, gdy nasz pupil zjada odchody z „niewiadomego” źródła. Czasami samo spożycie może powodować jedynie biegunkę lub wymioty, jednak trzeba mieć na uwadze, że nie wszystkie zwierzęta są regularnie odrobaczane i szczepione. Pamiętajmy również, że część pasożytów zwierzęcych może przenosić się na ludzi, a w szczególności dzieci, które nie zawsze przestrzegają zasad higieny bawiąc się ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi.

    Jak sobie z tym radzić?

    Leczenie koprofagi nie należy do najłatwiejszych. Może być trudne i frustrujące oraz uzależnione od tego czy w rozwój zaburzenia zaangażowany jest jeden czy kilka mechanizmów, bądź czy jest to problem idiopatyczny. Potrzebujemy bardzo dużo czasu i cierpliwości. W pierwszej kolejności należy się udać do lekarza weterynarii na konsultację . W czasie dokładnego wywiadu i badania klinicznego należy wykluczyć czynniki medyczne bądź jakiego rodzaju terapia diagnostyczna powinna zostać wdrożona u pacjenta np. odrobaczenie czy odstawienie lub zamiana leków, które mogą powodować takie zachowanie. Ewentualnie jakie badania dodatkowe powinny zostać wykonane. Tak więc jeżeli przyczyną koprofagi są problemy medyczne, leczenie zależy od ich natury. Błędy w utrzymaniu np. zła higiena pomieszczeń lub w relacjach pomiędzy właścicielem a zwierzęciem dają się skorygować. Psy powinniśmy wyprowadzać na spacery w miejscach, gdzie obowiązuje nakaz sprzątania po swoich pupilach, aby ograniczyć kontakt z „obcym” kałem. Odchody oddawane przez zwierzę należy natychmiast zbierać do plastikowych worków, a psu po akcie defekacji podawać nagrodę, żeby odwrócić jego uwagę. Ważne jest też zwiększenie aktywności fizycznej i urozmaicenie przeciętnego psiego dnia nowymi zabawami. Podczas spaceru „na terenie zaminowanym” powinniśmy trzymać psa na smyczy oraz w kagańcu, co ułatwi nam kontrolę nad zwierzakiem. W przypadku zainteresowania fekaliami nie powinniśmy karcić ani krzyczeć na pupila. Krótka komenda „Fe!” czy „Zostaw!” i odwrócenie uwagi powinno być pomocne. Oczywiście dodatkową zachętą może być smakołyk.

    Innym czynnikiem powodującym koprofagię mogą być niedobory składników w diecie, które mogą powodować zubożenie pozytywnej flory bakteryjnej. Psy będą próbowały uzupełnić sobie za wszelką cenę te braki. Wybierając karmę nie kierujmy się tylko ceną, ale też jakością. Można też urozmaicać dietę wprowadzając podroby i naturalnie suszone przysmaki – żołądki, jelita, płuca, wątroby czy penisy. Przydatne z walką z koprofagią okazują się także żwacze wołowe – pozwolą naszemu czworonogowi uzupełnić niedobory. Bakterie w nich zawarte uchronią psa przed dysbakteriozą, usprawnią perystaltykę jelit oraz wspomogą procesy trawienne. Dobrze też się sprawdzają jako nagroda podczas spacerów. Innym ich atutem jest wspomaganie higieny jamy ustnej. Występują w postaci gryzaków bądź tabletek.

    Do bardziej wymyślnych metod należy posypywanie kału pieprzem cayenne lub innymi ostrymi bądź gorzkimi przyprawami jednak skuteczność tej metody wydaje się wątpliwa. W niektórych przypadkach sprawdzają się również drożdże kuchenne dodawane do jedzenia.

    Rozpoczynają „walkę z wiatrakami” należy uzbroić się w cierpliwość. Długotrwała praca i systematyczność to podstawa pracy z psem. W ciężkich przypadkach można udać się po pomoc do psiego behawiorysty, który ustali plan działania i pomoże w tej trudnej sytuacji, bo przecież to wszystko dla dobra naszych czworonogów!

    lek. wet. Magdalena Małachowska

    Klinika Weterynaryjna dr. Grzegorza Wąsiatycza

Skontaktuj się z nami

Klinika czynna 24h / 7dni
Telefon: 61 823 09 97, 61 828 56 01, SMS 799 448 116
e-mail: lp.tewnilkajcpecer